Czy faktycznie był taki zły, że pilnował budżetu szkoły i tego, żeby nic się nie rozpadło po drodze? Cóż, jeżeli tak, to najwidoczniej musiał być straszny, żeby wszystko funkcjonowało. Hogwart nie był w najlepszej pozycji, dofinansowania z Ministerstwa nie zawsze wystarczały, a braki w kadrze nie pomagały w zapewnianiu uczniom najlepszych warunków do nauki. ostatecznie kiwnął tylko Gethenowi głową, przyglądając mu się trochę dłużej – kto by pomyślał, że jego tajemnym hobby będzie wyszywanie? Może powinni założyć klub dziergających niewiast z Bunny?

— Myślę, że wizytacja raz na kwartał powinna być wystarczająca. Mamy w szkole osoby przeszkolone pod względem protekcji i identyfikacji, nie wydaje mi się, by częstsze kontrole były potrzebne. — Powiedział a potem przeniósł spojrzenie na resztę. — Myślę, że możemy powoli kończyć. Ktoś ma jeszcze coś do dodania? Jakieś pytania dotyczące organizacji tego roku szkolnego?

Spotkanie Rady Pedagogicznej ewidentnie dobiegało końca, więc Lestrange pozwolił wszystkim na rozluźnienie się trochę. Sam zamknął swój notatnik i podrapał się po brodzie, słuchając wymiany zdań między Larrainem a Scamanderem.

— Myślę, że to dobry pomysł. Można by również poinformować o tym prefektów, oni pewnie prędzej dostrzegą, że któryś z ich kolegów zainteresowany jest uzdrowicielstwem bądź czymś pokrewnym. — Powiedział, po czym podniósł się z krzesła, rozciągnął i zarządził koniec spotkania.

— Oczekuję od stażystów większego zaangażowania w życie szkolne w tym roku, braki w kadrze wymagają załatania, a finanse nie pozwalają nam na zatrudnianie osób niezainteresowanych pomocą albo chociażby rzuceniem pomysłu od czasu do czasu. Dotyczy to także odpowiedniego zachowania i stanu na zajęciach. — Zwrócił się jeszcze do Ksenii i Remusa, po czym popatrzył po reszcie. — Z częścią z was zobaczę się na dzisiejszej kolacji, resztę zobaczę jutro. Mam nadzieję, że macie siłę na nowy rok szkolny po wakacjach, bo zdecydowanie nam się przyda.