PBF
Primrose Lilianne Irving - Wersja do druku

+- PBF (https://pbf.pinkbeandev.com)
+-- Dział: Mortis (https://pbf.pinkbeandev.com/forumdisplay.php?fid=7)
+--- Dział: Postacie (https://pbf.pinkbeandev.com/forumdisplay.php?fid=10)
+---- Dział: Karty Postaci (https://pbf.pinkbeandev.com/forumdisplay.php?fid=16)
+----- Dział: Dorośli (https://pbf.pinkbeandev.com/forumdisplay.php?fid=19)
+----- Wątek: Primrose Lilianne Irving (/showthread.php?tid=12)



Primrose Lilianne Irving - Primrose Irving - 14-08-2022

Dane podstawowe

Imię: Primrose Lilianne
Nazwisko: Irving
Czystość krwi: Mieszana (ojciec krwi mieszanej, matka mugolak)
Status majątkowy: Biedny czarodziejski
Stan cywilny: Panna
Nazwiska rodziców: Jonathan Irving, Caitlin Barlow-Irving
Data urodzenia: 1 kwietnia 1912
Wizerunek: Adria Arjona
Ukończona szkoła: Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, Hufflepuff
Miejsce pracy: Redakcja Czarownicy, Pokątna, Londyn
Posada: Dziennikarka
Różdżka: Liść nieśmiałka, jawor, 13 1/4 cala, sztywna. Prosta, z delikatnymi żłobieniami u nasady.
Bogin: Ona sama, pokryta zmarszczkami na całym ciele, bez obrączki na palcu i bliskich w pobliżu.
Ain Eingarp: Pokój w jej rodzinnym domu, a w nim przewieszona przez drzwi szafy śnieżnobiała suknia ślubna i welon ułożony na krześle obok.
Zapach amortencji: Las po deszczu, wygaszony przed chwilą ogień, konwalie.

Wygląd postaci:
Niska, mająca 152 cm wzrostu kobieta, której najlepsze lata coraz bardziej przelatują przez palce. Pierwsze zmarszczki powoli zaczynają jej się pojawiać w okolicach oczu i na czole, chociaż wywołane jest to raczej ciągłym jego marszczeniem, niż faktycznie oznaką starości. Kilka pierwszych siwych włosów znalazło swoje miejsce pośród długich loków o kolorze ciemnego brązu, choć to również można łatwo zrzucić na stres i złości, jakich w jej życiu jest pod dostatkiem. Nie należy do najbrzydszych, choć poza ogromnymi, okrągłymi okularami na nosie, z tłumu innych panien nie wyróżnia ją tak naprawdę nic szczególnego. Ma ciemniejszą karnację niż większość Brytyjczyków, co jednak można wytłumaczyć jakimiś włoskimi korzeniami, które jednak dotyczyły mugolskiej części rodziny, o której mało kto z nią rozmawiał. Pod okularami skrywają się ciemnobrązowe oczy, spoglądające na świat z zaciekawieniem, ale i narastającą z roku na rok frustracją. Ubiera się zgodnie z modą czarodziejską, ewentualnie mugolską sprzed kilkunastu lat. Nie jest zbyt wielką fanką nowości mugolskiego świata – woli długie, wiktoriańskie suknie od wyzywających i odkrywających za dużo spódnic modnych mugolek.


Informacje biograficzne

1. Jaka atmosfera panowała w domu rodzinnym twojej postaci i jak to na nią wpłynęło? W jakim otoczeniu dorastała?


Dzieciństwo wspomina bardzo dobrze. Kochający rodzice od samego początku traktowali ją jak oczko w głowie. Od zawsze była ulubienicą wszystkich w rodzinie, co sprawiło, że wyrosła na dosyć rozpuszczoną młodą dziewczynę. Zawsze mogła liczyć na pomoc i wsparcie rodziny, co do tej pory bardzo sobie ceni. Nawet, jeżeli podejmuje decyzje, które nie do końca spotykają się z uznaniem najbliższych. W domu nigdy im się szczególnie dobrze nie powodziło, a pieniądze nie należały do dóbr, których było za dużo. Mimo to, nauczona szacunku do pieniądza i zaradności, nigdy na to nie narzekała.

2. Jak spędziła lata szkolne? Miała wielu przyjaciół, skupiała się na nauce, dokuczała innym uczniom, była ulubieńcem jakiegoś profesora?


Nie była kujonem. Lubiła spędzać czas ze znajomymi i bawić się kiedy tylko nadarzyła się do tego okazja. Miała dużo kolegów, głównie Puchonów i jedyną nauczycielką, jaka zdawała się lubić ją bardziej niż zwykłą, szarą uczennicę była nauczycielka Mugoloznawstwa, profesor Brennan. Przedmiot ten, przez pochodzenie matki, był dla niej zawsze fascynujący i radziła sobie z nim bardzo dobrze. Zawsze fascynowała się też wróżbiarstwem, które wiązało się z przenoszoną w rodzinie ojca umiejętnością medium. Niestety, była z tego chyba najgorszym uczniem stulecia i chociaż do dziś bardzo się tym wszystkim ekscytuje i interesuje... Nie jest w stanie nawet użyć poprawnie wahadełka, czy postawić tarota bez spoglądania co chwilę w książkę i plątania się we własnych stwierdzeniach. Zielarstwo za to okazało się być jej wielkim talentem – miała rękę do roślin, które pod jej nadzorem rosły zawsze zdrowo i pięknie. Z pozostałych przedmiotów była raczej przeciętna – niektóre tematy z eliksirów szły jej lepiej, ale by dopełnić harmonii wszechświata, w tym samym czasie tematy na zaklęciach szły jej po prostu beznadziejnie. Nigdy nie była najgorsza, ale i najlepsza, ot klątwa szarego człowieka.

3. Czy jest rozpoznawalna w jakichś kręgach? Zrobiła coś, by zaskarbić sobie szacunek lub strach innych?


Poza rodziną, przyjaciółmi i nauczycielami w Hogwarcie kojarzyć mogą ją jedynie zapalczywi czytelnicy (choć to pewnie głównie czytelniczki) Czarownicy. Ku własnemu niezadowoleniu, nie udało jej się osiągnąć w życiu niczego innego, z czego mogłaby być szczególnie znana. Poza byciem starą panną, której spieszyło się do ołtarza tak bardzo, że jej narzeczony aż uciekł uczyć w Hogwarcie.

4. Jakie były zdarzenia, które wykreowały jej charakter, zdefiniowały styl życia? Jest tradycjonalistą czy płynie z prądem nowości?


Primrose jest zdecydowanie tradycjonalistką – może i ma w sobie mugolską krew, ale nie dąży za nowościami. Uważa, że miejsce kobiety jest w domu, u boku męża i dzieci. Marzy jej się spokojne, pełne rodzinnego ciepła życie, które podpatrzyła w rodzinnym domu. Ostatnie lata były dla niej jednak coraz bardziej frustrujące i sprawiły, że z całkiem sympatycznej i pewnej siebie dziewczyny, ludzie zaczynali zauważać podirytowaną, ciągle złą i naburmuszoną kobietę, której zwyczajnie brakowało spełnienia i spokoju ducha. Z pewnością ślub i założenie rodziny pomogłoby jej się uspokoić i uszczęśliwiło ją istotnie, ale... Cóż, nie zawsze można było mieć to, czego się chciało.

5. Twoja postać jest zwolennikiem Skorowidzu Czystości Krwi, staje murem za mugolami, czy pozostaje neutralna? Osadź ją w aktualnej sytuacji politycznej.


Stoi zdecydowanie po stronie mugoli i mugolaków. Jej matka pochodziła z mugolskiej rodziny i Primrose nie sądziła, by była przez to gorsza od innych czarodziejów, jakich w swoim życiu spotkała. Nigdy nie udzielała się w ROM-ie, nie chcąc wpakować się w kłopoty, ale po cichu kibicowała ich działaniom i była bardzo zła, gdy działalność organizacji została uznana za nielegalną.



Panna Irving była bardzo cierpliwa. Latami potrafiła czekać, aż jej narzeczony wreszcie zmądrzeje, znajdzie sobie przyzwoitą pracę i zadecyduje o tym, że to już czas wziąć ślub. Co dostała w zamian za tę cierpliwość? Nic! Kompletnie nic! Jak on śmiał ją tak upokorzyć? Wyjechać do Hogwartu, gdzie spędzał praktycznie cały czas, nie mając nawet chwili na to, żeby się z nią spotkać? Chwili na to, by wreszcie zaciągnąć ją do ołtarza i założyć rodzinę, którą niewerbalnie obiecał jej w chwili, w której się zaręczyli! Czy wymagała zbyt wiele?

Primrose zdawała sobie sprawę z tego, że nie młodnieje. Praca w redakcji kobiecego pisma nie była też czymś, co można było robić całe życie. Dużo wygodniej i przyjemniej byłoby móc zostać w domu i wychowywać dzieci. Jeżeli chcieli jakiekolwiek mieć, Leslie musiał się pospieszyć i zrobić z niej swoją panią McBride! Czy on naprawdę nie zdawał sobie z tego sprawy?

Siedziała przy swoim biurku i kreśliła tysięczny raz artykuł, który miała oddać za kilka godzin. Bo zamiast na pracy, skupiała się w tej chwili na mężczyźnie, który od kilku lat wodził ją za nos i coraz bardziej upokarzał. Pamiętała jeszcze te czasy, kiedy byli razem szczęśliwi, ale były to wspomnienia coraz bardziej zamglone – traciły kształt, gdy przypominała sobie o ostatnich wybrykach narzeczonego. Jak miała się na czymkolwiek skupić, kiedy to wszystko szlak jasny trafiał?