Subject İnformation
Author Jewgienij Bułhakow Replies 0
Share Views 1
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jewgienij BułhakowJewgienij Vladimirowicz Bułhakow
#1
Dane podstawowe

Imię: Jewgienij Vladimirowicz
Nazwisko: Bułhakow
Czystość krwi: Czysta
Status majątkowy: Bogaty czystokrwisty
Stan cywilny: Żonaty, Heidi Goldberg-Bułhakow
Ród i gałąź: Bułhakow, główna gałąź
Nazwiska rodziców: Vladimir Bułhakow, Anna Romanow-Bułhakow
Data urodzenia: 10 czerwca 1893
Wizerunek: David Tennant
Ukończona szkoła: Koldovstoretz
Miejsce pracy: Borgin & Bułhakow, Nokturn, Londyn | Pub "Ponurak", Nokturn, Londyn
Posada: Współwłaściciel | Właściciel
Różdżka: Włókno ze smoczego serca, olcha, 10 1/4 cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana. Wcześniej: wierzba płacząca, włókno ze smoczego serca, 10 cali, sztywna. Masywna i gruba, bez żadnych zdobień.
Bogin: Ciemność, ogarniająca go zewsząd, podczas której głosy w jego głowie stają się coraz głośniejsze. Krzyk, który ostatecznie okazuje się jego własnym oraz uczucie bezradności, z którą nie jest w stanie walczyć.
Ain Eingarp: On w pełni sił, młody i wysportowany. Nie mający na sobie śladów wieloletniego alkoholizmu i skutków używania czarnej magii. Zasiada przy biurku, przed którym klękają młodzi ludzie, gotowi służyć mu w każdej chwili. Błyszczący na palcu sygnet przypomina mu o nieśmiertelności, którą zdobył, a wpatrzone w niego twarze są idealnym dowodem na to, że jest uwielbiany i podziwiany. Czuje się panem i władcą, nic więcej nie jest mu potrzebne do szczęścia.
Zapach amortencji: Powiew zimowego wiatru oraz palące się drewno wymieszane z zapachem gotującej się krwi i palonej skóry.

Wygląd postaci:
Jewgienij jest wysokim, mierzącym 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Przez ostatnie dwa lata bardzo się postarzał, na pierwszy rzut oka widać po nim zmęczenie życiem a także... Ciągłe używanie zaklęć czarnomagicznych i niewybaczalnych.


Informacje biograficzne

1. Jaka atmosfera panowała w domu rodzinnym twojej postaci i jak to na nią wpłynęło? W jakim otoczeniu dorastała?


Urodził się jako pierwszy z trzynaściorga rodzeństwa, w głównej gałęzi jednego z najbogatszych i najbardziej szanowanych rodów w Rosji. Od małego charakteryzował się, odziedziczonym po ojcu, okrucieństwem i bezwzględnością. Atmosfera w domu nie należała do najprzyjemniejszych, choć Jewgienij nie znający innych norm zdawał się nie zwracać na to uwagi. Kobiety w domu zajmowały się zarządzaniem domostwem, a wszelkie decyzje podejmowali mężczyźni. Nikt nie śmiał przeciwstawić się głowie rodziny. Ojciec, gdy tylko zauważał nieposłuszeństwo bądź fuszerkę, nie krępował się w rzucaniu zaklęć torturujących nawet, jeżeli celem miał być jego dziedzic.
Kontakt z rodzeństwem miał raczej marny, gdyż zaledwie trójka była w zbliżonym do niego wieku. Młodszego jedynie o rok brata, Mikaela, szczerze nienawidził i zwykł podkładać mu świnię przy każdej możliwej okazji. Paradoksalnie, to z nim spędzał najwięcej czasu na zabawach, treningach czy podczas wakacji (w ciągu roku szkolnego praktycznie ze sobą nie rozmawiali, każdy z nich miał bowiem swoje grono przyjaciół). Dwa lata młodszego Vakela poniewierał równie okrutnie, co sam ojciec, nie tylko za fakt bycia półszlamą ale i nadmierną kalekowatość, którą każdy szanujący się Bułhakow pogardzał. Ostatnią z bliższego rodzeństwa była trzy lata młodsza siostra, Swietlana. Zwykli zamieniać ze sobą zdania, choć nie popierał sympatii, jaką darzyła Vaksilija. Jej samobójstwo, choć nie załamało go w żaden sposób, było dla niego po prostu szokujące. Z resztą rodzeństwa nie miewał praktycznie w ogóle do czynienia, gdyż byli od niego zdecydowanie młodsi.

2. Jak spędziła lata szkolne? Miała wielu przyjaciół, skupiała się na nauce, dokuczała innym uczniom, była ulubieńcem jakiegoś profesora?


Nigdy nie należał do osób lubujących się w czytaniu książek i wkuwaniu formułek na pamięć. Od zawsze wolał działać, chcąc udowodnić wszystkim (i przede wszystkim sobie), że jest coś wart. Nie należał do najgłupszych, więc improwizacją nadrabiał brak prac domowych, których praktycznie nigdy nie robił. Zawsze skupiał się na zajęciach praktycznych, szkoląc się ze wszystkich rodzajów czarów, jakie były nauczane w Koldovstoretzie. Był członkiem szkolnej drużyny quidditcha (grał na pozycji pałkarza) a także wraz z hordą udał się na Syberię, z której wrócił o własnych siłach.
Nigdy nie należał do grona poniewieranych, ani przez uczniów ani przez nauczycieli. Po części przez noszone nazwisko, lecz w głównej mierze przez charyzmę i pewność siebie, z jaką kroczył po korytarzach szkolnych. Miał swoją grupę przyjaciół, czystokrwistych chłopców należących do równie ważnych rodzin. Zazwyczaj zadawał się ze starszymi, równie charyzmatycznymi, jak on. Choć oczywistym było, że to zawsze on przewodził grupie i podejmował najważniejsze decyzje. Jego najlepszymi przyjaciółmi za czasów szkolnych byli Misza Bătrân din Munteanu oraz Ivan Komarov, z którymi utrzymuje kontakt do dzisiaj.
W szkole zaczął uczyć się magii bezróżdżkowej, w całkowitej tajemnicy przed wszystkimi. Doprowadził do tego felerny pojedynek, jedyny jaki w swojej szkolnej karierze udało mu się przegrać. I o którym byłoby zdecydowanie głośniej, gdyby nie fakt, że wszyscy bali się zemsty rozwścieczonego przez rozpowiadanie plotek Jewgienija.

3. Czy jest rozpoznawalna w jakichś kręgach? Zrobiła coś, by zaskarbić sobie szacunek lub strach innych?


Rozpoznawalny jest w wielu środowiskach. Przede wszystkim znają go w Rosji, przez wzgląd na nazwisko i lata załatwiania różnych spraw (zarówno tych legalnych jak i nielegalnych) w imieniu ojca. Jako nowa głowa rodziny szanowany jest przez innych, choć oczywistym dla wszystkich jest sposób, w jaki przejął władzę. Nie jest to jednak nic dziwnego w rosyjskich realiach, wręcz przeciwnie. Uznawany za groźnego i nieobliczalnego jest osobą, z którą zdecydowanie nie chce się zadrzeć. Znany wśród szemranego towarzystwa zajmującego okolice Petersburga, witany jest przyjaźnie i zapraszany na darmowy alkohol przez wszystkich, z którymi zdarzyło mu się współpracować nad mniejszymi i większymi przekrętami.
W Wielkiej Brytanii zanany jest bardziej jako były BUMowiec, którego twarz pojawiła się w Proroku Codziennym czy nowy, samozwańczy dyrektor Hogwartu, którym rządzi silną ręką. Obraca się w towarzystwie Pasjonatów Czarnej Magii, więc jego twarz znana jest również na Nokturnie. Inną sprawą jest fakt, że ci, którzy nie znają go osobiście od czasu wydania tamtego feralnego Proroka patrzą na niego podejrzliwie. Dopiero za tym wszystkim pojawia się świadomość, że jest głową rodu, w dodatku czystokrwistego. Jednego z niewielu zagranicznych, które uznawane są przez czarodziejów z Wielkiej Brytanii. Wśród uczniów wzbudza prędzej strach, niż szacunek, choć znajdują się i takie jednostki, które są nim zafascynowane.
Ze względu na upodobania dotyczące tej samej płci, w Rosji znany był również w kręgach skupiających wokół siebie osoby tego rodzaju. Spotkania w podziemiu, odbywające się przez wiele lat, z mężczyznami takimi, jak on sprawiły, że stał się rozpoznawalny wśród podobnych sobie. W Wielkiej Brytanii był zdecydowanie ostrożniejszy i mniej pewny swego, dlatego też od tej strony zna go jedynie garstka ludzi.

4. Jakie były zdarzenia, które wykreowały jej charakter, zdefiniowały styl życia? Jest tradycjonalistą czy płynie z prądem nowości?


Jewgienij jest zdecydowanie tradycjonalistą. Wychowany w tradycyjnej, czystokrwistej rodzinie nie miał szans na wyrobienie sobie innych poglądów. I od czasu do czasu zdarza mu się robić wyjątki w tradycyjnym postrzeganiu świata, nikt nie jest w stanie przekonać go do całkowitej przemiany. Mając na karku ponad czterdzieści lat życia, zdarzyło się wiele sytuacji, które sprawiły, że Jewgienij jest dziś taki, jaki jest.
Pierwszą i najbardziej traumatyczną sytuacją jeszcze z jego dzieciństwa było domniemane charłactwo. Potencjał magiczny obudził się w nim bardzo późno, niemal przed samym wstąpieniem do szkoły. Podczas, gdy jego młodszy brat i siostra potrafili już czarować, on nadal nie był w stanie wykrzesać z siebie odrobiny magii. Cała rodzina myślała już, że trzeba będzie się go pozbyć, udawać, iż nigdy się nie narodził. Jego miejsce jako dziedzic rodu miał przejąć Mikael (od tego zaczęła się cała ta nienawiść), gdy w Jewgieniju jednak obudziły się magiczne zdolności. I choć nadrabiał zaległości szybko, prześcigając rodzeństwo swoimi zdolnościami i potencjałem, niesmak i zadra pozostała w nim do dnia dzisiejszego. Być może właśnie dlatego ma taką obsesję na punkcie bycia najlepszym i podziwianym.
Kolejną sytuacją, która sprawiła, że ciągle musi udowadniać sobie swoją siłę i przez to pogardza słabszymi był zdecydowanie pierwszy przegrany pojedynek, który popchnął go ku nauce magii bezróżdżkowej i ciągłemu samodoskonaleniu. I choć było to przeżycie zdecydowanie nieprzyjemne, to wszystkie sukcesy i posiadane umiejętności może zdecydowanie zawdzięczać temu, że raz, wiele lat temu przegrał z kretesem.
Dość znaczący w światopoglądzie i rozwoju charakteru był też moment, w którym uświadomił sobie to, że mężczyźni pociągają go dużo bardziej niż kobiety. I choć posiadał w swoim życiu kilka dziewcząt, w wielu przypadkach były to momenty, w których próbował udowodnić sobie, że jest całkowicie zdrowy. Po wielu latach zaprzeczania poddał się jednak i zaakceptował fakt bycia innym, choć nie jest to coś, czym chciałby się chwalić. Nadal uważa to za jedną ze swoich, jakże nielicznych w jego mniemaniu, wad. Nie przeszkadza mu to jednak w prowadzeniu takiego życia, jakie prowadzi. Zasada jest prosta - dobieraj sobie kochanków ostrożnie, a najlepiej morduj ich na sam koniec, by nie wygadali się nikomu. Wystarczyło, że przez drobną nieostrożność o wszystkim dowiedział się jego ojciec i w ramach kary za zboczenie wysłał go do Wielkiej Brytanii, gdzie ten miał pilnować Vaksilija. Sama ta podróż i mieszkanie z młodszym bratem dośćmocno zmieniły jego życie.
Po przeprowadzce Jewgienij dostrzegł, że nie liczy się praktycznie w ogóle. Zatęsknił za Rosją, gdzie każdy znał jego nazwisko i szanował go chociażby ze strachu przed rodziną i tym, co był w stanie zrobić. Bardzo ciężko przeżył ten szok, wpadając w jeszcze większy alkoholizm niż wcześniej (pił od dobrych dziesięciu lat dzień w dzień). Pod wpływem Vakela, a także postawiony przez ojca przed faktem dokonanym (dotyczącym ożenku z młodziutką Jaszą, córką Ivana Komarova) postanowił wziąć swoje życie we własne ręce. I w ten sposób, po długim planowaniu, podczas ceremonii ślubnej zamordował starego Vladimira, a także znienawidzonego Mikaela i został głową rodziny. Ożenił się z wdową po bracie i uznał jej nienarodzone dziecko za swoje. Sprawiło to, że osiągnął niemal wszystko, czego mógł chcieć. Stworzył horkruksa, który poniekąd dawał mu nieśmiertelność i... Zagubił się w tym wszystkim. W szaleństwie, które go ogarniało i sytuacji, w której nie wiedział, czego jeszcze mógłby chcieć. Do czego więcej dążyć?
Wszystko zmieniło się w momencie, w którym Vaksilij zapadł w śpiączkę, a on spotkał istotę silniejszą od niego. Przejmując, całkowicie samozwańczo, władzę w Hogwarcie postanowił pokazać Wielkiej Brytanii, jak sprawy załatwia się w Rosji, co znaczy nazwisko Bułhakow i że on, Jewgienij zapisze się jeszcze na kartach historii. Niestety, przygoda ta potrwała jedynie rok i odcisnęła na jego duszy jeszcze większe piętno, niż mógłby się tego spodziewać. Odszedł więc ze szkoły, chcąc wrócić do starego życia i interesu rodzinnego, który zaniedbał przez kilka ostatnich lat.

5. Twoja postać jest zwolennikiem Skorowidzu Czystości Krwi, staje murem za mugolami, czy pozostaje neutralna? Osadź ją w aktualnej sytuacji politycznej.


Jest całkowicie przekonany o wyższości osób czystokrwistych nad osobami pochodzenia mugolskiego. Mugole i mugolaki w jego oczach (co wyniósł z domu) nadają się do usługiwania, jak nikt inny. Spełniają się w kuchni, na polu, jako woźni i sprzątacze. Wszyscy ci od brudnej roboty. Nie zgodzi się więc z teorią głoszącą, iż wszystkich mugoli trzeba wybić. Według niego trzeba im po prostu przypomnieć gdzie ich miejsce.
Jeżeli chodzi o Skorowidz Czystości Krwi, odnosi się do niego neutralnie. Być może dlatego, że jego rodzina jako nieliczna z zagranicznych również uznawana jest jako czystokrwista w Wielkiej Brytanii. Uważa jednak, że jest to dość śmieszne, że o wartości dalej rodziny świadczy jakaś głupia książeczka. Zwłaszcza, że spotkał przedstawicieli wielu z tych rodów i był niemal zażenowany ich zachowaniem i umiejętnościami. Postawił sobie za cel, jako dyrektor Hogwartu, nauczyć dzieci czystokrwiste tego, czego uczono za młodu i jego.



Pogoda była piękna, zupełnie jak jego życie. Pokryte czarnymi chmurami niebo, wiatr wiejący prosto w oczy i obijające się o statek fale, wywołujące coraz silniejszą chorobę morską. Na samą myśl o tym, że podróż miała trwać jeszcze kilka godzin wzrastała w nim złość. Jeszcze chwila, a uderzyłby dłonią o burtę robiąc przy tym większą krzywdę sobie niż statkowi, jednak porządny huk odwrócił jego uwagę dosłownie na chwilę.

— Zajebiście. — Warknął pod nosem widząc, jak na horyzoncie potężne pioruny uderzają o taflę wody. Do całego tego syfu, jaki przyniosło jego życie brakowało jedynie burzy. Jakby już nie chciało mu się rzygać od bujającego statku.

Cały czas wściekły na otaczający go świat skierował się do kajuty pod pokładem i położył na łóżku, które przez całą podróż należało do niego. Jedno bujnięcie, odruch wymiotny opanowany. Zaczął zastanawiać się, co on w ogóle robił ze swoim życiem. Nie był już młodym gówniarzem, który musiał wszędzie podążać za paluszkiem ojca. Czemu więc na każde jego skinienie wsiadał w samochód i gnał tam, gdzie mu kazano?

Bujnięcie numer dwa, ledwo udało mu się powstrzymać napływającą w górę przełyku ciecz o kwasowym odczynie. Poczucie winy i chęć udowodnienia, że jest czegokolwiek wart. Tak, to to zdecydowanie sprawiło, że jeszcze nie oderwał się od rękawa tatusia. Zawsze spragniony uznania, bycia najlepszym. A tak naprawdę dobrze wiedział, że jest kolejną czarną owcą rodziny. Kolejnym, którego imienia nie wypowiadano prawie wcale. A już na pewno nie z dumą w głosie, której sam Jewgienij pragnął.

Bujnięcie trzecie, szybkie zerwanie się z łóżka. Dość. Nie miał siły po raz kolejny się nad sobą użalać, analizować swojego życia. Zgarnął spod łóżka torbę, z której zdecydowanym ruchem wyciągnął butelkę złocistego trunku i odlał jego część do szklanki, która stała na małym stoliczku po jego prawej stronie. Pokręcił nią w dłoni przez chwilę, aż wreszcie zdecydował się umoczyć usta w życiodajnym płynie.

Ach, whisky moja żono.

Ile to już lat minęło, odkąd wpadł w wir alkoholizmu? Zapewne wiele, jednak dla niego w tej chwili było to bez znaczenia. Pił, by zapomnieć. Pił, by zabić swoje wszelkie słabości, których wbrew pozorom miał w sobie tak wiele. Na pozór tak idealny, jak każdy z jego braci. Duma rodu Bułhakow, prymus, zdolny w wielu dziedzinach. Nikt obcy nigdy nie dostrzegł rysy na tym pieczołowicie dopracowywanym przez lata wizerunku.

Rodzina jednak wiedziała. Rodzina domyślała się wszystkiego. Nikt nigdy nie zapytał, bo odpowiedź nie była tym, co chcieli usłyszeć. Poza tym, sam by się nie przyznał. Potrzeba bycia idealnym była w nim zbyt silna, by pokazać choćby ułamek czegoś, co takie nie jest.
Rozmyślania rozpłynęły się nagle, pozostawiając zupełną pustkę, która wraz z alkoholem uśpiła go prawie natychmiast.

Kolejny dzień przywitał go całkiem niezłą pogodą. Przez chwilę nawet zza chmur wyjrzało słońce, a gdy statek wpłynął do portu Jewgienij odetchnął z ulgą. To była długa podróż, czekało go jeszcze wiele nowych i wcale nie chcianych spraw do załatwienia. Na szczęście, miał już obiecaną posadę, więc o pracę nie musiał się martwić. Zostało jeszcze skontaktować się z Vakelem i sprawdzić, jak radzi sobie faktycznie. Listy i raporty dochodzące do ojca nie były, przynajmniej dla starego Bułhakowa, wystarczające.


Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości