Subject İnformation
Author Rayner A. Carrow Replies 0
Share Views 1
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rayner A. CarrowRayner Acrux Carrow
#1
Dane podstawowe

Imię: Rayner Acrux
Nazwisko: Carrow
Czystość krwi: Czysta
Status majątkowy: Bogaty czystokrwisty
Stan cywilny: Kawaler
Ród i gałąź: Lestrange, boczna gałąź - nieuznany, bękart [oficjalnie: Carrow, główna gałąź, wydziedziczony]
Nazwiska rodziców: Acrux Lestrange, Arletta Lestrange-Carrow
Data urodzenia: 31 października 1918
Wizerunek: Kostiantyn Mykołajowycz
Boczarow (Melovin)
Ukończona szkoła: Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, Ravenclaw
Miejsce pracy: Kwatera Główna Aurorów, Departament Przestrzegania Prawa Czarodziejów, Ministerstwo Magii, Londyn
Posada: Stażysta
Różdżka: Wąsy trolla, cedr, 11 cali, sztywna.
Bogin: Otaczająca go ciemność.
Ain Eingarp: On sam z odznaką aurora, walczący z potężnym przeciwnikiem.
Zapach amortencji: Róże, morska bryza i zapach rozgrzanego drewna.

Wygląd postaci:
Jego wzrost od czasów szkolnych niewiele się zmienił, zatrzymując ostatecznie na 178 centymetrach. Zdecydowanie nie należy do szczupłych, chociaż nie jest też otyły. Z początku było to głównie wynikiem tak zwanych "grubych kości", ostatecznie jednak wyrobił sobie mięśnie podczas treningów quidditcha a po ukończeniu szkoły trenował w wolnym czasie, by nie stracić potrzebnej do wykonywania zawodu formy. To, co zwraca na siebie szczególną uwagę w jego wyglądzie to twarz, a dokładniej - lewe oko, nie tyle zdeformowane, co widocznie uszkodzone. Zachodzące jaskrą od wielu lat, całkowicie niezdolne do widzenia, oficjalnie jest wadą, z którą się urodził, choć w rzeczywistości było wynikiem urazu, jakiego doznał w młodym wieku. Dawniej często zakrywał je czarną, lekko falowaną grzywką, pod którą ciężko zauważyć, że coś było z nim nie tak. Obecnie jednak bardziej skupia się na noszeniu okularów, które mają polepszyć wzrok w jego drugim oku i opóźnić proces ślepnięcia, z którym walczy od lat. Ciemne włosy ścina zazwyczaj krótko tak, by nie przeszkadzały mu w pracy.


Informacje biograficzne

1. Jaka atmosfera panowała w domu rodzinnym twojej postaci i jak to na nią wpłynęło? W jakim otoczeniu dorastała?


W posiadłości Carrow nigdy nie było czasu na śmiech czy zabawę. Od małego uczony był zasad i tradycji, których przestrzeganie było wymagane pod groźbą kary cielesnej. Nigdy nie był ulubieńcem ojca (być może dlatego, że ten domyśla się iż nie jest jego biologicznym rodzicem), choć matka zdawała się go faworyzować ponad wszystkie dzieci, jakie miała. Nie pokładano w nim ogromnych nadziei, choć nie pozwolono na to, by w jakikolwiek sposób odstawał od rodzinnych standardów. Ze względu na uszkodzenie oka nie był nigdy traktowany jak ktoś, kto może cokolwiek osiągnąć własnymi siłami, choć było to głównie stwierdzenie ojca. Najbliższą osobą jest zdecydowanie jego mama, choć zarówno on jak i ona przy innych nie okazują sobie żadnych emocji. Są jednak w stanie porozumieć się bez słów.

2. Jak spędziła lata szkolne? Miała wielu przyjaciół, skupiała się na nauce, dokuczała innym uczniom, była ulubieńcem jakiegoś profesora?


Początkowo miał zostać wysłany do Durmstrangu, jednak ostry sprzeciw matki sprawił, że ostatecznie trafił do Hogwartu. Ojciec zdecydowanie chciał mieć go jak najdalej od siebie, podczas gdy matka stanowczo odmawiała odesłania swojego syna tak daleko. Początki w szkole nie były łatwe, ze względu na wiele czynników. Głównym problemem było oczywiście jego kalectwo, dużo dzieci lubiło śmiać się z jego oka a nauczyciele nie byli przekonani, czy sobie poradzi. Doszło do tego także to, że w przeciwieństwie do tradycji rodziny Carrow, trafił do Ravenclawu a nie Slytherinu i presja ze strony ojca zdawała się być ogromna. Ostatecznie jednak wykazał się całkiem niezłym talentem jeżeli chodziło o OPCM i zaklęcia. Dawał sobie także radę z eliksirami i transmutacją. Nigdy za to nie szło mu dobrze na historii magii czy starożytnych runach, bo najzwyczajniej w świecie przedmioty te go po prostu nudzą. Największym niepowodzeniem jego życia były jednak zajęcia z ONMS, na których niemal każde stworzenie zdawało się go zwyczajnie nie lubić. Od czwartego roku udzielał się również w drużynie Quidditcha, w której zajmował różne pozycje - od rezerwowego aż po obrońcę, którym został zastępując kontuzjowanego Phila Scamandra na ostatnim z meczów w roku szkolnym 1935-36. Sam również nie brał udziału w treningach i meczach przez jakiś czas ze względu na problemy zdrowotne, które jednak nie powstrzymały go przed powrotem do drużyny.
Szkołę ukończył, po roku ciężkiej pracy, z wyśmienitymi ocenami i samymi W na OWUTEMach.

3. Czy jest rozpoznawalna w jakichś kręgach? Zrobiła coś, by zaskarbić sobie szacunek lub strach innych?


Znany jest przede wszystkim wśród uczniów i nauczycieli Hogwartu, głównie ze względu na osiągnięcia w quidditchu ale i zajęcia związane z używaniem zaklęć. Poza tym, nazwisko i pochodzenie z dwóch dość znaczących rodów sprawiły, że praktycznie każdy wie, kim jest. Szczególnie przekonać się o tym mogły dzieci gorszego pochodzenia, nad którymi może nie tyle się znęcał, co nie szczędził nieprzyjemnych komentarzy. Nie da się też ukryć, że kojarzą go po dziwnym, uszkodzonym oku, które jest jakby nie było charakterystyczne. Poza szkołą kojarzony jest przede wszystkim w kręgach czystokrwistych, jako jeden z potomków dwóch szanowanych rodzin, choć oczywiście nie jest tak, że zna go każdy. Ostatnio rozpoznawalny jest także jako "ten młody Carrow, który lata za tym Blairem po Ministerstwie Magii".

4. Jakie były zdarzenia, które wykreowały jej charakter, zdefiniowały styl życia? Jest tradycjonalistą czy płynie z prądem nowości?


Największym wpływem miało zdecydowanie urodzenie się w tradycyjnej, czystokrwistej rodzinie bardzo mocno związanej z ideologią czystości krwi i czynnie biorącej udział w aktywnościach anty-mugolskich. Wypadek, podczas którego w wieku kilku lat uszkodzone zostało jego oko również był znaczący - zmusił go do radzenia sobie niezależnie od przeciwności losu a także do udowodnienia sobie i całemu światu, że coś potrafi.
Dowiedzenie się o tym, jaka relacja łączyła jego matkę z jej bratem i kto jest naprawdę jego ojcem zmieniły jego pogląd na świat, ale tak naprawdę poznanie Salema Blaira skierowało go na zupełnie nowy tor w życiu. Dzięki niemu otworzyły się przed nim nowe ścieżki i poznał samego siebei dużo lepiej.

5. Twoja postać jest zwolennikiem Skorowidzu Czystości Krwi, staje murem za mugolami, czy pozostaje neutralna? Osadź ją w aktualnej sytuacji politycznej.


Jest zdecydowanym zwolennikiem Skorowidza i nieraz zdarzyło mu się dokuczyć osobom o gorszym statucie krwi niż on sam. Nie wahałby się przed użyciem przemocy fizycznej, gdyby same ustne obelgi nie wystarczyły, choć nie jest też typem, który robiłby takie rzeczy dla popisu przed wszystkimi. Prędzej zachowuje to dla siebie, oficjalnie uchodząc za w miarę neutralnego, w rzeczywistości będąc jednak całkowitym rasistą. Nic jednak dziwnego, biorąc pod uwagę sposób  i rodzinę w jakiej został wychowany.



Kolejne starożytne runy nie różniły się niczym od wszystkich poprzednich. Wszystkie były nudne i naprawdę nie rozumiał, czemu stawiano na nie aż taki nacisk we wszystkich departamentach Ministerstwa. Nudniejsza była już chyba tylko historia magii, na której zasypiał szybciej niż był w stanie przeliterować słowo Expelliarmus. Nic dziwnego z resztą, skoro nie uczyli się na tym niczego przydatnego. No, dobrze – nie do końca twierdził, że nie było w historii niczego ważnego, ale sposób w jaki to wszystko się odbywało był… Nudny. Wolałby, żeby działo się na tych zajęciach coś więcej! Jak na obronie albo zaklęciach.

Jedynym powodem, dla którego jeszcze pojawiał się na tych zajęciach wcale nie było myślenie o świetlanej przyszłości czy sympatia do prowadzącego lekcję wujka. Nie, powodem, dla którego przeżywał te męczarnie regularnie była właścicielka pleców, w które wpatrywał się od dłuższego czasu. Drobne, delikatne i zazwyczaj przestraszone dziewczę fascynowało go od dawna. Ostatnio jednak frustrowało go to, jak wpatrzone było w nauczyciela, tłumaczącego w tej chwili coś zupełnie nieistotnego. Wiedział, że Lestrange przyciągał wzrok uczennic od zawsze, ale nigdy nie podejrzewałby, że i ona była w stanie się nim tak zafascynować. To było coś, czego się nie spodziewał.

Prychnął pod nosem i wyciągnął rękę przed siebie, jednym z palców prawie dotykając jej włosów. Ostatecznie jednak zatrzymał się w pół ruchu, wzdychając pod nosem. Ile jeszcze miała trwać ta lekcja? Gdy tylko nauczyciel ogłosił, że mogą sobie iść, zerwał się z miejsca przejeżdżając krzesłem po podłodze dość głośno i pociągnął za dziewczęcy warkocz nachylając się w stronę jego właścicielki.

— Nie ładnie tak ślinić się do nauczyciela, Ollivander. — Parsknął jej prosto do ucha, po czym skierował się do wyjścia zostawiając ją (jak zawsze) bliską płaczu i pełną zażenowania. Szkoda tylko, że tym razem nie sprawiło mu to żadnej satysfakcji. Zabluźnił pod nosem, kopiąc w stojącą na jego drodze pustą zbroję, hałasując przy tym niemiłosiernie i zniknął za zakrętem złorzecząc na wszystko i wszystkich po kolei. Trzeba będzie wyżyć się na jakiejś szlamie, zdecydowanie.


Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości