Może to lepiej, że Lance zrezygnował z wygłaszania tych kolorystycznych rewelacji swojego umysłu na głos, o jeszcze przy okazji najadłby się wstydu. Tak zaś temat został tymczasowo pominięty, a oni mogli grupowo przemieścić się do sali, w której znajdował się ranny Zubat. Całe szczęście, że jego życiu nie zagrażało już niebezpieczeństwo! Wyglądało na to, że przybyli na miejsce w odpowiedniej chwili.
Chłopak przyglądał się zwierzątku chwilę przez szybkę inkubatora, nim przypomniał sobie o własnym nietoperzu i pospiesznie wypuścił go z Pokeballa.
- Spójrz, wszystko już będzie dobrze. Siostra Joy ją połatała. - zwrócił się do nietoperza, miękko dotykając palcami maszyny-pojemnika.
Chłopak przyglądał się zwierzątku chwilę przez szybkę inkubatora, nim przypomniał sobie o własnym nietoperzu i pospiesznie wypuścił go z Pokeballa.
- Spójrz, wszystko już będzie dobrze. Siostra Joy ją połatała. - zwrócił się do nietoperza, miękko dotykając palcami maszyny-pojemnika.
I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania]
