Zawsze mogło być gorzej – trzeba było się tego trzymać. Szczególnie na początku podróży. Kto to widział, żeby już na samym starcie się czymś zamartwiać i stawiać na przegranej pozycji? Dreepy zdawał się nie przejmować tym, co opowiadał o nim PokeDex jakoś szczególnie mocno. Znał swoją wartość i nie zamierzał nikomu wmówić sobie czegoś innego!
— Dreeeeeepy! — Wykrzyknął dość entuzjastycznie, usadawiając się na ramionach Lance'a jeszcze wygodniej niż wcześniej, zaglądając przy tym na mapę, którą włączył jego właściciel.
Galar było dużym regionem i podróż jaka ich czekała z pewnością miała zająć dużo czasu. Nawigator pokazywał dokładną lokację trenera, zaznaczając to czerwoną kropeczką w miejscu Hammerlocke. Z miasta prowadziły dwie drogi - Route 6 oraz Route 7. Decyzja miała więc polegać na wybraniu, czy skręcali w prawo czy w lewo zaraz po przekroczeniu bram miasta.
Route 6 prowadziła do innego miasteczka – Stow-on-Side. Z tego, co można było o nim przeczytać w PokeNavie było to, że znajdowały się tam dwa gymy – walczący i duchowy. Każdy szanujący się trener z pewnością chciał pragnąć zdobyć jak najwięcej odznak... Pytanie tylko, czy dla Lance'a i Dreepy'ego nie było jeszcze za wcześnie? Jeżeli zaś chodziło o Pokemony występujące na trasie Route 6 PokeNav zaznaczał, że było ich dość sporo, ale szczególną uwagę trzeba było zwrócić na Hawulche i Trapinche.
Route 7 tymczasem nie prowadziło do żadnego miasta konkretnie. Zapowiadało to więc dłuższą trasę bez dostępu do jakiejkolwiek cywilizacji, ale i więcej możliwości na spotkanie Pokemonów. PokeNav mówił szczególnie o Morpeko i Rookidee, ale przez to, że Route 7 prowadziło zarówno na Route 8 jak i Route 9 (która prowadziła do tuneli) z pewnością można było dalej napotkać jeszcze więcej interesujących gatunków.
I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania]