Kaylin prawdę mówiąc rzadko kiedy miewała problemy wymagające wizyty u uzdrowiciela i jeszcze rzadziej dotyczyły one spraw kobiecych. Jakby się nad tym zastanowić, ciąża się chyba do takich zaliczała, tak? Cóż, biedny doktor Larrain, miał więc przed sobą dość niezręczną rozmowę. Może nawet by się tym przejęła, gdyby nie fakt, że sama była dość mocno zawstydzona. Czemu właściwie? Cóż składało się na to pewnie wiele czynników.
— Tak, jakoś ta-... — Urwała, gdy dotarło do niej to, co powiedział. Przeprocesowanie wszystkiego zajęło jej dobrą chwilę, co z boku musiało wyglądać niemal komicznie.
— Jak to?
Im nas więcej tym weselej | Kaylin & Inigo
