Kaylin, chociaż podświadomie myślała o Larrainie w kategoriach ojca, nie uważała, by był starym człowiekiem. Prawdę mówiąc, nie do końca wiedziała nawet ile miał lat, ale musiał być zdecydowanie młodszy od profesora Cromwella – dość sporo, patrząc na to, jak tamtego często trzeba było zastępować na zajęciach przez problemy zdrowotne.
— Nie chciałabym sprawiać kłopotu. — Powiedziała cicho, chociaż nie dało się ukryć, że zdecydowanie wolałaby taką opcję. Wizja rozmowy z dyrektorem, chociaż nie był strasznym człowiekiem, zwyczajnie ją stresowała. Bardzo zależało jej na utrzymaniu pracy, jeszcze rok temu chodziła obrażona za brak zaufania i awansu, a teraz... Teraz zwyczajnie chciała móc zarabiać. W dodatku wykonując pracę, którą lubiła.
— Mam nadzieję, że ma pan rację.
Im nas więcej tym weselej | Kaylin & Inigo
