Można było śmiało powiedzieć, że Larrain był barmanem nie tylko doświadczonym, ale też o wyjątkowych zdolnościach, ha! Cecille powinna się cieszyć, że udało jej się tymczasowo zatrudnić kogoś takiego w swojej herbaciarni. Mniejsza z tym, że nie sprzedawała tam nawet za bardzo alkoholu.
- W takim razie ograniczę się do polewania stałym bywalcom. - odparł żartobliwie, puszczając jej przy okazji oko znad porcelanowej zastawy, którą właśnie skończył przygotowywać. No to gdzie to kolejne zamówienie? On był gotowy!
Pokiwał głową po chwili namysłu, kiedy narzeczona podzieliła się z nim historią McBride'a i jego panny.
- Faktycznie, trochę mijało się z celem w takim razie. Może teraz oboje trafią na kogoś lepiej dopasowanego. - zgodził się, a chwilę później powędrował spojrzeniem w kierunku innej parki nauczycielskiej zajmującej stolik nieopodal.
- A, to nasz nowy nauczyciel, Scamander. Wyraźnie ma się ku pannie Weasley i to już od jakiegoś czasu. - wyjaśnił, znacząco poruszając brwiami w kierunku Cecille.
- W takim razie ograniczę się do polewania stałym bywalcom. - odparł żartobliwie, puszczając jej przy okazji oko znad porcelanowej zastawy, którą właśnie skończył przygotowywać. No to gdzie to kolejne zamówienie? On był gotowy!
Pokiwał głową po chwili namysłu, kiedy narzeczona podzieliła się z nim historią McBride'a i jego panny.
- Faktycznie, trochę mijało się z celem w takim razie. Może teraz oboje trafią na kogoś lepiej dopasowanego. - zgodził się, a chwilę później powędrował spojrzeniem w kierunku innej parki nauczycielskiej zajmującej stolik nieopodal.
- A, to nasz nowy nauczyciel, Scamander. Wyraźnie ma się ku pannie Weasley i to już od jakiegoś czasu. - wyjaśnił, znacząco poruszając brwiami w kierunku Cecille.
Walentynki 1939
