No i gdzie ona polazła, co? Pewnie szukać kolejnych Zubatów do schwytania! Ech, skaranie z tą dziewuchą. Lance potrząsnął głową z niezadowoleniem, głębiej wciskając przy tym okulary na nos. Skoro oddaliła się sama, nic im nie mówiąc, to niech szuka drogi z powrotem też sama, o!
On tym czasem podążył w ślad za Zubatem, rozglądając się podejrzliwie wokoło. Skakanie po leśnych ostępach nie było tym, o czym marzył, ale mimo to starał się jak mógł, by dotrzymać kroku latającemu Pokemonowi. Dokąd go prowadził? Ach, no tak, do jaskini, oczywiście. Do jaskini, przed którą siedziała sobie w najlepsze Reina! Chłopak momentalnie ruszył w jej stronę, strosząc się przy tym wyraźnie.
- Mogłaś chociaż dać znać, że idziesz gdzieś w krzaki! - fuknął na nią z wyrzutem, zaglądając jej przez ramię jednocześnie. Co takiego wygrzebała tam z błocka?
On tym czasem podążył w ślad za Zubatem, rozglądając się podejrzliwie wokoło. Skakanie po leśnych ostępach nie było tym, o czym marzył, ale mimo to starał się jak mógł, by dotrzymać kroku latającemu Pokemonowi. Dokąd go prowadził? Ach, no tak, do jaskini, oczywiście. Do jaskini, przed którą siedziała sobie w najlepsze Reina! Chłopak momentalnie ruszył w jej stronę, strosząc się przy tym wyraźnie.
- Mogłaś chociaż dać znać, że idziesz gdzieś w krzaki! - fuknął na nią z wyrzutem, zaglądając jej przez ramię jednocześnie. Co takiego wygrzebała tam z błocka?
I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania]
