W tej chwili Zubat był zdecydowanie bardziej przejęty cała sytuacją i zniknięciem Pokemonów zamieszkujących jaskinię niż tym, że Lance nie był mu w stanie z tym pomóc. Bo, prawdę mówiąc, co można było poradzić? podczas gdy nietoperz latał od ściany do ściany, w desperacji szukając czegokolwiek, Dreepy wydawał się bardzo zainteresowany przedmiotem leżącym na ziemi.
— Dreeeeeeeepy! — Wykrzyknął, zadowolony z pochwały. przymknął oczy, dając się pogłaskać, ewidentnie szczęśliwy z uwagi, jaką dostawał. Lance miał chwilę na to, żeby przyjrzeć się materiałowi. Był to bardzo sztywny, nieprzyjemny w dotyku materiał, który po chwili skojarzył mu się z siatkami. Takimi, których używało się do łowienia większej ilości ryb.
Zapytane o to, czy były w stanie wyśledzić coś po zapachu, obydwa Pokemony przez chwilę zdawały się nad tym zastanawiać. Żadne z nich nie miało węchu jak Pokepsy, czy Pokeświnki, ale hej... czy jaszczurki i nietoperze przypadkiem nie były w tym całkiem dobre? Obydwa stworzenia zbliżyły się do materiału, niepewnie obwąchując jego brzegi.
I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania]