Dane podstawowe
![]() | Imię: Conrad Herbert Nazwisko: Quincy Pseudonim: John Harbird, Michael Quinn, Canary Czystość krwi: Półkrwi (matka mieszanej krwi, ojciec mugol) [oficjalnie: mugolak] Status majątkowy: Biedny czarodziejski Stan cywilny: Kawaler Nazwiska rodziców: Herbert Quincy, Jennifer Michaels-Quincy Data urodzenia: 14 października 1889 |
Miejsce pracy: Biblioteka Magiczna, Pokątna, Londyn
Posada: Bibliotekarz
Różdżka: Sierść pooki, tarnina, 12 1/2 cala, dość sztywna. Dość ciemne drewno o nietypowym, granatowym zabarwieniu, szczególnie wyraźnym w okolicach uchwytu - wygląda jakby różdżka poplamiona była starym, dawno wyschniętym atramentem albo rozgniecionymi jagodami. Ma w zwyczaju od czasu do czasu dodawać własne efekty świetlne przy rzucaniu czarów inwokacyjnych.
Bogin: Minister Magii podbijający swoją pieczęcią akt ostatecznego rozwiązania sprawy mugoli i mugolaków.
Ain Eingarp: On sam spogląda na siebie zza powierzchni lustra, jakby to nie różniło się niczym od zwyczajnego zwierciadła... Chociaż... Nie. Ma mniej zmęczone spojrzenie i uśmiecha się lekko. Conrad wyciąga dłoń, żeby dotknąć szklanej tafli i to samo robi ten drugi, szczęśliwszy on. Wie co oznacza odbicie, które widzi w lustrze. Nie jesteś sam. Nie jesteś dziwny, szalony, przeklęty ani chory na głowę. Tylko to chciałby usłyszeć od świata - o spełnienie reszty marzeń zawalczy sam.
Zapach amortencji: Tytoń palony w fajce, chłodne powietrze wcześnie rano, słaba nuta wody kolońskiej.
Wygląd postaci:
Jako ambitnie pracujący nad swoim talentem metamorfomag, Quincy stosunkowo rzadko wygląda "jak on", nie da się jednak ukryć, że ma kilka standardowych, preferowanych wyglądów, używanych na co dzień, w zależności od "persony" jaką akurat przyjmuje.
Na podstawowy wizerunek Conrada, to jest: zestaw cech, z którymi się urodził, składa się kilka istotnych kwestii. Nie jest on mężczyzną szczególnie wysokim, raczej należałoby określić go jako przeciętnego wzrostu. Z całą pewnością nie chudy, czy drobnej budowy, raczej sprawny fizycznie i zdrowy jak na swój wiek, jeśli nie liczyć wiecznego znużenia malującego się na jego twarzy, męczącego go uparcie kaca i wypalonych alkoholem dziur w wątrobie. Mordę ma poznaczoną śladami upływu lat w postaci zmarszczek, często ozdobioną też dodatkowo efektami bójek i wtykania nosa w nie swoje sprawy. Duże, psie oczy w kolorze piwa podkreślają głębokie cienie. Zwykle nosi kilkudniowy zarost, a jego brązowe, lekko pofalowane i długie do ramion włosy rzadko są w stanie nadawania się do czegokolwiek. Ubiera się dość nieporządnie, często cuchnie od niego alkoholem, koszule są pogniecione jak psu z gardła, a skarpety nie pasują do siebie kolorem (i poziomem zabrudzenia).
Prawdopodobnie najważniejszą i najbardziej rozpoznawalną z jego "osobowości" jest Canary - nienaturalnie żółtowłosy, wiecznie rozczochrany mężczyzna o spiczastym nosie, zauważalnie wyższym od Conrada wzroście i trudnym do sprecyzowania na oko wieku.
Informacje biograficzne
1. Jaka atmosfera panowała w domu rodzinnym twojej postaci i jak to na nią wpłynęło? W jakim otoczeniu dorastała?
Matka Conrada, czarownica i uzdrowicielka, zmarła niedługo po porodzie, nigdy nie mając okazji zająć się długo wyczekiwanym synem. Jego ojciec, mugol, robił co mógł, żeby zapewnić dzieciakowi przyzwoity start w życie, ale z powodu niskiego stanu społecznego i kiepskiego wykształcenia, wiecznie musiał zmagać się z przeciwnościami losu i ledwo wiązał koniec z końcem, w czym wcale nie pomagała walka z nawracającą po śmierci żony depresją i czającym się zawsze gdzieś w pobliżu widmem alkoholizmu. Mimo to Connie zawsze darzył ojca szacunkiem i troszczył się o staruszka na tyle, na ile mógł. Cieszył się więc, kiedy po jego wyjeździe do Hogwartu pan Quincy poznał jakąś miłą, niemagiczną wdowę, która niedługo później została częścią ich rodziny.
2. Jak spędziła lata szkolne? Miała wielu przyjaciół, skupiała się na nauce, dokuczała innym uczniom, była ulubieńcem jakiegoś profesora?
Kiedy Connie trafił do szkoły w wieku jedenastu lat, Tiara Przydziału długo nie mogła podjąć decyzji, w którym domu powinien się znaleźć. Ostatecznie chłopiec trafił do Ravenclawu, trudno jednak było stwierdzić, czy to do końca dobra decyzja - nie raz widywano go klnącego na drzwi do pokoju wspólnego na wieży, pędzącego korytarzami, spóźnionego na zajęcia po raz setny w tym roku albo podejmującego kolejne, szalone wyzwania chłopaków z Gryffindoru, by skończyć wisząc do góry nogami z obręczy na boisku do quidditcha, powiewając różowymi jak guma balonowa włosami niczym flagą. Trudno powiedzieć, czy miał przyjaciół - raczej znajomych, bo od zawsze był osobą dość niechętnie nastawioną do innych dzieciaków i ludzi w ogóle. Poza tym prowadził też regularne wojny ze Ślizgonami i kilka razy porządnie sklepał im tyłki za męczenie jakiegoś Puchona czy Gryfona, którym to zresztą później kazał odczepić się od niego w mało uprzejmy sposób, kiedy przychodzili podziękować za wstawiennictwo.
Jeśli chodzi o ulubiony przedmiot to nigdy nie potrafił wybrać pomiędzy Opieką nad magicznymi stworzeniami i Transmutacją, chociaż profesorowie uczący obydwu szczerze go nie znosili i zwijali nogi za pas na samo wspomnienie nazwiska uciążliwego Krukona.
3. Czy jest rozpoznawalna w jakichś kręgach? Zrobiła coś, by zaskarbić sobie szacunek lub strach innych?
Jest rozpoznawalny... Poniekąd. Znaczy: nie z imienia i nazwiska, ani nie z twarzy, ale jego pseudonim (więcej niż jeden pseudonim, najprawdopodobniej) i działalność są dobrze znane, choć nie zawsze popierane przez aparat państwowy. W zasadzie to Canary figuruje na listach osób poszukiwanych przez Ministerstwo jako wichrzyciel i wywrotowiec, oskarżony (mniej lub bardziej słusznie) o liczne napady, pobicia, włamania, kradzież tajnych informacji, podszywanie się pod urzędników państwowych, kolaborację i wiele innych.
Sam siebie uważa za członka ROMu, chociaż nie działa w nim do końca oficjalnie, częściowo też dlatego, że organizacja woli nie być kojarzona z jego osobą.
W swojej zwykłej, codziennej wersji Conrada Quincy, uważany jest powszechnie za dziwaka, gbura, alkoholika i osobę, którą najlepiej jest omijać szerokim łukiem.
4. Jakie były zdarzenia, które wykreowały jej charakter, zdefiniowały styl życia? Jest tradycjonalistą czy płynie z prądem nowości?
Dużo w jego życiu zmieniło się na pewno wraz z pójściem do Hogwartu - wychowywany przez ojca mugola nie rozumiał do końca magicznego świata, ale pozwoliło mu to na nabycie wyjątkowej perspektywy, która później przejawiała się coraz bardziej stanowczym występowaniem przeciwko elitarności w czarodziejskim społeczeństwie.
Wiele w jego podejściu do życia zmienił też okres dojrzewania i odkryte wówczas nieoczekiwane zdolności, a także poniekąd z nimi związane odczucia i przemyślenia.
5. Twoja postać jest zwolennikiem Skorowidzu Czystości Krwi, staje murem za mugolami, czy pozostaje neutralna? Osadź ją w aktualnej sytuacji politycznej.
Nienawidzi tych wszystkich pieprzonych szlachetków, którzy z racji takiej głupoty jak nazwisko czują się lepsi od innych. Ma mocno rozwinięte poczucie moralności, odkąd pamięta walczy aktywnie o prawa mugoli i mugolaków w magicznym społeczeństwie. Zaangażowany członek ROMu, nawet jeśli sama organizacja nie przyznaje się do niego otwarcie. Wierzy również w prawa istot magicznych, w tym także skrzatów domowych, goblinów i całej reszty.
Conrad Herbert Quincy
