Ignacy sądził, że nie miał już żadnych pytań i mógł wrócić myślami do planowania wieczornej popijawy w Skrzydle, kiedy naraz coś wpadło mu do łba, zupełnie niespodziewanie.
- A, gnomi ogon, zapomniałem wspomnieć! - wtrącił więc, podnosząc na chwilę rękę, by zwrócić na siebie uwagę grona pedagogicznego, wraz z dyrektorem.
- W poprzednich latach schodziły się do mniej czasem dzieciaki pytać, czy mogą pomóc w Skrzydle z tym czy z tamtym, więc miałem zawsze jedną czy dwie osoby do pomocy ze sprzątaniem i takimi tam. Tyle, że wszyscy chętni z zeszłych lat skończyli już Hogwart, więc gdyby któreś z waszych podopiecznych coś przebąkiwało, to możecie ich do mnie odesłać. - wyjaśnił, zwracając się głównie do opiekunów domów, którzy siłą rzeczy spędzali z uczniami najwięcej czasu.
- A, gnomi ogon, zapomniałem wspomnieć! - wtrącił więc, podnosząc na chwilę rękę, by zwrócić na siebie uwagę grona pedagogicznego, wraz z dyrektorem.
- W poprzednich latach schodziły się do mniej czasem dzieciaki pytać, czy mogą pomóc w Skrzydle z tym czy z tamtym, więc miałem zawsze jedną czy dwie osoby do pomocy ze sprzątaniem i takimi tam. Tyle, że wszyscy chętni z zeszłych lat skończyli już Hogwart, więc gdyby któreś z waszych podopiecznych coś przebąkiwało, to możecie ich do mnie odesłać. - wyjaśnił, zwracając się głównie do opiekunów domów, którzy siłą rzeczy spędzali z uczniami najwięcej czasu.
Rada pedagogiczna | Cała kadra Hogwartu
